Po wizycie u fryzjera - nie jest źle :D

Dziś króciutko: wpadam do Was pochwalić się nowymi włosami :D


Do fryzjera mam lekki uraz z powodu sporej krzywdy, jaką kiedyś mi zrobił (dwa białe pasma zrobione rozjaśniaczem z przodu głowy - artystyczna wizja z którą musiałam się męczyć dwa lata); dlatego zazwyczaj nie decyduję się na odważne cięcia czy znaczne zmiany. Ot, podcięcie końcówek, powolne zrównywanie cieniowania i zmiana grzywki - z prostej na bok, Podoba mi się, nie powiem. + pani zaproponowała delikatne cieniowanie z tyłu głowy, ale nie na całej długości, tylko dole... Zobaczymy jak będzie jak włosy trochę podrosną ;) na razie jednak jestem zadowolona.
(włosy rano wyglądają tragicznie, może to kwestia światła :o były świeżo myte babydreamem, ale jakoś tak niezbyt fortunnie ułożone)

Swoją drogą - chyba nieco za bardzo poleciałam z końcówkami. Spytałam, ile trzeba by było, żeby usunąć zniszczone końce. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy usłyszałam że nie ma potrzeby! Mimo wszystko zdecydowałam, żeby je podciąć - wyszło jakieś 5 cm. Mówi się trudno, mam jakoś 'lżej na głowie, a włosy odrosną :) stosuję wcierkę jantar, za chwilkę lecę odebrać zamówienie z dozu w który znajduje się m.in. pokrzywa, zastanawiam się jeszcze nad calcium pantothenicum, chociaż nie do końca nie do siebie przekonuje... 

Jakoś tak jestem pełna optymizmu dzisiaj :) ściskam mocno, lecę załatwić parę spraw, a gdy wieczorem znajdę chwilkę czasu biorę się za smażenie oponek... Już czuję ten smak :3

P.S: A wiecie co najbardziej uwielbiam u fryzjera? Masaż głowy w połączeniu z czekoladowym szamponem... Naprawdę cudowne uczucie, tylko za krótko trwa :c



6 komentarzy:

  1. włosy wyglądają też na jakby jaśniejsz, czy to kwestia swiatła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, po fryzjerze po południu zdjęcie było robione w pełnym słońcu i kolor jest trochę przekłamany :)

      Usuń
  2. dobrze że podcięłaś, ja raz na pół roku ścinak sporo żeby najbardziej poniszczone partię usunąć :)



    Zapraszam do mnie, obserwujemy?



    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to mówią "nie taki diabeł straszny...":)

    OdpowiedzUsuń
  4. włosy nabrały lekkości- ja też od czasu do czasu jak chce coś zmienic to po prostu idę do fryzjera pocieniować je :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jaki zostawiasz ♥

Nie musisz jednak tu nachalnie się reklamować. Zawsze odwiedzam Wasze blogi. Umieszczając komentarz 'obserwujemy', zniechęcisz mnie do tego i na pewno do ciebie nie zajrzę. Miłego dnia :)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy