Saito Spa - Masło do ciała (Paczula z wanilią i lawendą).


Saito SPA Body Butter Masło do ciała kojące zmysły - Paczula z wanilią i lawendą

Gęsty krem o wyjątkowo bogatym składzie. To zestawienie skrupulatnie dobranych olejów, witamin i minerałów, wzbogaconych o ekscytujące zapachy owoców i aromatów oraz minerały z Morza Martwego. Zaprojektowany w celu odżywienia, zmiękczenia, ochrony i odmłodzenia skóry. Szczególnie zalecany do wykorzystania na obszarach, gdzie skóra ma tendencje do wysuszania a nawet pękania, takich jak łokcie, kolana, czy stopy. - o tym zapewnia producent. A jak jest naprawdę?



Skład bardzo mnie zaciekawił ponieważ na opakowaniu wyraźne napisy informują o "wyjątkowo bogatym składzie", "zestawieniu skrupulatnie dobranych olejów, witamin i minerałów (...) wzbogaconych o minerały z morza martwego". Tak., właśnie. A skład... A zresztą same zobaczcie - pokażę analizę składu (ot, taka w ramach ćwiczenia w odczytywaniu ;))




Owszem, występuje tu masło kakaowe, ale już po parafinie i glicerynie, a tuż przed substancjami zapachowymi. Natomiast wszystkie tak wychwalane składniki występują na samym końcu, nawet po parabenach (przypominam - ich dopuszczalna dawka w kosmetyku w UE to 0,4%). Nie jestem ekspertką i tylko próbuję zanalizować to co widzę na opakowaniu, na pewno popełniam jeszcze błędy - ale to nie wydaje mi się bogatym składem, ale oszukiwaniem konsumenta.




Tak więc skład jak widać jest słaby, ale nie przekreślam go za to.
Opakowanie - standardowe, w formie zakręcanego słoiczka. Mogę przyczepić się do trwałości przyklejonych etykiet, ponieważ klej nie jest zbyt trwały i odklejają się, co nie wpływa zbytnio na estetykę. Jest trwałe, po kilku upadkach nie pękło, jedynie pokrywka doliczyła się wgniecenia.
Ma bardzo intensywny zapach, jak dla mnie jest on typowo morski, może jest tu także odrobina lawendy, ale niewielka. Nie podoba mi się, jest zbyt intensywny - ale niektórym może przypaść do gustu.
Kolor jest za to sympatyczny (:D), jasnofioletowy, właśnie lawendowy.

Masło to jest bardzo treściwe i gęste, dobre do stosowania właśnie na łokcie, stopy czy kolana. Ja stosowałam je przez jakiś czas również na wysuszoną skórę na nogach, ładnie je nawilżało i odżywiało. Balsam daje efekt właśnie wygładzenia, skóra jest po nim miękka i aksamitna. Jednak nie podobał mi się pozostający zapach, który dało się wyczuć jeszcze przez długi czas. 

Czy polecam?

Niespecjalnie. Uważam że jest sporo lepszych balsamów i maseł do ciała. Nie zauważyłam spektakularnego nawilżenia czy odmłodzenia mojej skóry. To uważam za niezłe mazidło, które wykończę i najpewniej o nim zapomnę. Niemniej jednak jeśli kiedyś skusicie się na nie, jestem bardzo ciekawa waszego zdania na jego temat :)

Cena to ok. 20 złotych / 250 ml pojemności. Nie pamiętam gdzie je kupowałam, myślę że z dostępnością może być problem, ale na pewno jest na allegro.

3 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba ten post. Świetna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana:) Gratuluję:*

    http://wyprzedazmarzen.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-libster-blog-oraz.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jaki zostawiasz ♥

Nie musisz jednak tu nachalnie się reklamować. Zawsze odwiedzam Wasze blogi. Umieszczając komentarz 'obserwujemy', zniechęcisz mnie do tego i na pewno do ciebie nie zajrzę. Miłego dnia :)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy