I prezentuję recenzję:
Marion, Nature Therapy, Ocet z malin & Koktajl owocowy, Spray regenerujący włosy.
Pierwsze wrażenie
Miłość od pierwszego wejrzenia ;) Jestem wielbicielką malin i ich zapachu, a ten spray właśnie pięknie nimi pachnie - co ważne, nie jest to zapach sztuczny i mdły, unosi się przez chwilę na włosach ale szybko znika.
Stosuję go na wilgotne włosy, i muszę przyznać że o wiele ułatwia rozczesywanie. Są też po nim ładniejsze, miękkie i gładkie. Włosy pięknie błyszczą się w słońcu! Na razie łapie same plusy.
Po kilku dniach...
Efekty pokrywają się z obietnicą producenta - "włosy łatwiej się rozczesują (...) nadaje włosom piękny połysk i przywraca miękkość". Czy zawarty w nim koktajl owocowy "normalizuje warstwę rogową skóry i uaktywnia metabolizm białek niezbędnych do budowy włosów" nie wiem, muszę też poczekać zanim wydam werdykt czy regeneruje. Według opinii moich znajomych mam ładniejszy i głębszy kolor włosów. Na razie jestem bardzo zadowolona, ale myślę że to też spotęgowany efekt używania Masek, Jantara, olejowania i ogólnej zmiany pielęgnacji :)
Warto go kupować?
Osobiście uważam że warto. Nie jest drogi, zapłaciłam za niego 8.90, słyszałam że można dostać go w okolicach 7 złotych. Nie jest to kosmetyk niezbędny do pielęgnacji, nie sądzę też żeby dogłębnie i znacząco regenerował włosy, jak obiecuje na opakowaniu, jednak jest miłą odmianą, do tego cudownie pachnącą :) na pewno nie zaszkodzi, nie przesuszy włosów ani nie spowoduje szybszego przetłuszczania; co więcej, pomoże rozczesać i da efekt zdrowych, ładnie układających się i błyszczących włosów.
Do tego wydaje mi się ciekawą alternatywą do płukanki octowej z malin Yves Rocher... Która kosztuje około 25 złotych. Ostatnio wybrałam się po nią, skuszona rabatem -50% który dosałam pocztą, jednak dowiedziałam się że jest oznaczona zielonym punktem i na nią zniżka mi nie przysługuje... No cóż.
Gdzie go można dostać?
Aby go kupić trzeba się nieco nachodzić, nie znajdziemy go w dużych drogeriach, raczej warto rzucić okiem na małe, osiedlowe sklepy kosmetyczne. I tu rada dla Wrocławianek - od ręki można go dostać w Feniksie w rynku, na parterze w drogerii "Jaśmin". Pytałam także o płukankę z tej serii, pani wyjaśniła że chwilowo nie ma ale pod koniec tygodnia (czyli w sumie dzisiaj) powinna już być...
Skład:
Skład: Aqua, Cetrimonium Chloride, Glycerin,
Polyquaternium-70 (and) Dipropylene Glycol, Propylene Glycol, Coceth-7 (and)
PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether (and) PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Rubus
Ideaus Fruit Extract, Acetum, Prunus Armeniaca Fruit Extract, Prunus Persica
Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Polysorbate 80, Phenoxyethanol (and)
Ethylhexylglycerin, PEG-12 Dimethicone, Parfum, Methylizothiazolinone, Cl
16255, Cl 16185
_____________________________________________________________________
Oprócz tego szykuję się na tygodniowy wyjazd i zaczynam kompletować kosmetyczkę. Oczywiście jak to ja - 3 dni przed terminem :D
Alternatywa płukanki z Y? Brzmi nieźle, tym bardziej, że jest dosyć spora różnica cenowa między nimi!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie znaczna :) Anwen także o tym pisze, w notce o octach malinowych - http://anwena.blogspot.com/2012/09/octy-malinowe-tani-vs-drogi.html
UsuńMoże kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuń