Wypożyczając książkę z biblioteki, nie myślałam że natknę się na tak ciekawy przepis... Możecie potraktować to jako ciekawostkę, albo może będzie to jakiś sposób na walkę z niechcianymi wypryskami? Ja jestem nastawiona raczej pozytywnie, chociaż pewne obawy mam :D
Apteka Braci Bonfiratów - Porady medyczne
i ziołolecznictwo
W książce, w części poświęconej trądzikowi
pospolitemu, znalazłam przepisy na płyny do przemywania skóry wg. O.Cz.
Klimuszki, przepis na ocet nagietkowy, kurację drożdżową; omówienie odpowiedniej diety. Oprócz tego wymienione są zioła, które będą pomocne w leczeniu
dolegliwości, oczyszczające organizm od wewnątrz. Są to: korzeń łopianu,
brzoza, dziurawiec, jasnota biała, fiołek trójbarwny, pokrzywa, tatarak,
cebula, nagietek oraz rumianek.
Jednak to co najbardziej mnie zaciekawiło
to...
Maseczka octowo-chrzanowa
Świeżo utartym chrzanem napełnić butelkę
półlitrową i zalać octem winnym lub owocowym. Musi on całkowicie pokryć chrzan.
Butelkę odstawić na 10 dni na parapet kuchenny. Odcedzoną nalewką smarować
skórę twarzy i inne chorobowe miejsca 2 razy dziennie. Po 10 minutach zmyć ją
najpierw wodą bardzo ciepłą, a potem zimną. Ważne, aby mieć przy tym idealnie
umyte, czyste ręce.
Ciekawa jestem jej działania - czy faktycznie pomoże, czy najpierw zeżre mi skórę :D
Coś w tym jest, chrzan ma w końcu właściwości bakteriobójcze oraz grzybobójcze...
Po przeszukaniu internetu, znalazłam alternatywny przepis z nałożeniem świeżo startego chrzanu wymieszanego z jogurtem naturalnym na twarz pokrytą oliwką i trzymanie tej maski 20 minut; lub też inną wersję, w której chrzan jest polecany do rozjaśnienia cery.
I chyba skuszę się na jej wypróbowanie, ale najpierw muszę znaleźć gdzieś świeży korzeń chrzanu do kupienia. Jestem zupełnie niezorientowana - dostanę go o tej porze roku? Wiecie coś na ten temat? ;)
ja problemów z tradzikiem nie mam, ale chetnie poczytam o dzialaniu tej maseczki :D
OdpowiedzUsuńJeśli odważę się ją zastosować, na pewno zdam relację :D
Usuńbede jej wyglądać :)
UsuńOj też trochę się boje tego chrzanu... Ale może nie będzie tak źle:)
OdpowiedzUsuńChyba bym się bała coś takiego nałożyć na twarz :)
OdpowiedzUsuńNie mam bladego pojęcia o dostępności korzeni chrzanu ;) Ale nie miałabym odwagi nałożyć na twarz czegoś takiego ;)
OdpowiedzUsuńBędę musiała się rozejrzeć po okolicznych warzywniakach :)
UsuńJa właśnie cały czas się zastanawiam, czy ją mam :D
Ja nie mogę znieść zapachu octu :-(
OdpowiedzUsuńkurcze chyba bym sie bała jednak nakładać maseczkę z chrzanem :( mogloby podraznic :(
OdpowiedzUsuńTego właśnie się obawiam, może na początek, jeśli w ogóle, sprawdzę wersję z nałożonym olejkiem na buzię, a na to chrzan roztarty z jogurtem :)
UsuńCiekawy sposób, a chrzan znajdziesz na targu, zawsze maja tam wszystko ;)
OdpowiedzUsuńRozglądałam się, nie znalazłam...
UsuńHmm, cera trądzikowa wymaga delikatnego traktowania tak jak wrażliwa więc ja osobiście bałabym się tego wynalazku :)
OdpowiedzUsuńOsobiscie troche bym sie bala. Nigdy nie zapomne tego bolu i pieczenia, jak robilam sobie maseczke z cynamonem. Myslalam,ze zwariuje. Za to maseczka z imbirem tak mnie pokolorowala, ze wygladalam jak zolty potwor :P Chrzanu tez bym sie troche obawiala...
OdpowiedzUsuńZ cynamonem nie próbowałam, a co do pokolorowania na żóło - ja zawsze tak mam po tej z kurkumy :)
Usuńnie mam parapetu w kuchni :P poza tym nienawidzę zapachu octu :P
OdpowiedzUsuńBrak posiadania parapetu to rzeczywiście problem nie do przeskoczenia :d
UsuńA ja się odważyłam! dziś mój pierwszy raz... pachnie fatalnie i troszkę szczypie przy pierwszym kontakcie ale już po chwili przestaje. Dam znać za jakiś czas czy są efekty. ogólnie zapach i pieczenie do wytrzymania :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByłabym wdzięczna za relację, jak się sprawdza :D
UsuńPozdrawiam :)
Dostałam ten przepis od znajomej. Jest przetestowany i podobno skuteczny. Wyleczono nim trądzik różowaty, w medycynie konwencjonalnej podobno nieuleczalny. Trwało to około 2-3 miesiące, ale efekt doskonały. Ja zabieram się do stosowania.
OdpowiedzUsuń