Końcowo-czerwcowe włosy - pielęgnacja w maju i czerwcu.

Hej kochane :)


Czas na spowiedź: krótki opis mojej pielęgnacji w maju i czerwcu.
Wielkich, diametralnych różnic nie ma.

  • do oczyszczania: szampony z Balei; ulubieniec o zapachu mango, a także wersje limitowane - jagodowa i malinowa.
  • odżywka Balea z kokosem i kwiatem tiare.
  • maski: drożdżowa od Babuszki Agafii oraz bananowa Scandic Line, która jest ulubienicą czerwca, a  denko już niestety widać :(
  • okazjonalnie (2-3 razy chyba) olej sesa na całą noc.
  • kremowanie - krem żurawinowy Apis, balsam do ciała Balea.




Minimum, zero płukanek, wcierek, domowych masek. Niestety. Czas mnie mocno gonił.

Odrobię to w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, o to się nie martwię.


Włosy codziennie suszone suszarką, ciepłym nawiewem. Raz, słownie - RAZ, potraktowane prostownicą (po raz pierwszy od... roku?!). Efekt? Spójrzcie w lewo.

A tak dla porównania stanu, zdjęcia z dzisiaj. Jedno robione przy świetle lampy, drugie, usiłujące złapać odrobinę światła zza okna.










Porównanie długości




W sumie nic dziwnego, dwa miesiące nie porównywane... Przyrost znaczny, jednak co z tego, gdy mocno pocieniowane włosy nic na tym nie zyskują, a wręcz przeciwnie, wyglądają gorzej?

Czas na fryzjera, i podcięcie końców. I tym razem nie dam się namówić na "o tak odrobinę pocieniujemy, nie będzie pani wyglądała jakby miała ogon, będzie ładnie". Nie i koniec, ścinam w U i bez gadania. Z drugiej strony, znowu tyle zapuszczania w... :))

A jak tam Wasze włosy w ostatnich miesiącach/tygodniach? ;)

P.S: Zauważyłyście jakąś zmianę, niekoniecznie w stanie włosów? :D

11 komentarzy:

  1. Ladne masz wlosy:-) ja mam ciut dluzsze ale zniszczone niestety :-( i tez musze odwiedzic fryzjera i obciac koncowki bo ostatnie podcinanie bylo juz pol roku temu :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      U mnie podobnie, w lutym dokładnie. I znowu tak zapuszczane, sięgające już zapięcia od stanika zetnę dość mocno ;c

      P.S: Jesteś autorką 1000 postu, ściskam serdecznie i dziękuję :)

      Usuń
  2. Widzę, że masz podobnie lekko spuszone końcówki. Nie przejmuj się. Każdemu się zdarzają gorsze momenty w pielęgnacji.
    Najważniejsze, że odeszłaś od złych nawyków. Prostowanie raz na rok też raczej nie zrobi totalnego spustoszenia :)
    Jak będziesz miała czas, to nadrobisz i dopieścisz włosy :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcóweczki się zetnie i będzie świetnie :D
      Nie robi nie robi, ale dziwnie się poczułam w takich włosach, poza tym są dłuższe i o to mi chodziło :)

      Usuń
  3. Nie daj się fryzjerowi! U będzie najlepsze, będzie dobrze widać przyrost. A włosy coraz ładniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. urosły i ściemniały, bardzo ładne ;)
    mnie fryzjerzy zawsze ścinają włosy nie na prosto, ale na półokrągło, co doprowadza mnie do szału ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz farbuję, na orzechowy brąz henną Khadi :3
      :D ale chciałabyś mieć zupełnie proste, jak od linijki? Mi właśnie takie nie za bardzo się podobają, ale każdy lubi co innego, no i co innego każdej z nas pasuje :)

      Usuń
    2. teraz mam ścięte na ' w miarę prosto', ale patrząc na moje włosy, nikt by się tego nie domyślił ;D są cienkie, długie i falowano-kręcone, także żyją własnym życiem i nie bardzo da się coś z nimi zrobić ;) a szkoda, bo- jak już jesteśmy w temacie cięć- to bardzo podoba mi się cięcie w kształt litery 'v', ale to dla prostych włosów ;(
      a henną nigdy nie farbowałam włosów, bo chyba potem nie bardzo można nakładać farby chemiczne, także starałam się być przewidująca ;D ale jak już się pofarbujesz, to koniecznie pokaż jak wyszło, koniecznie ;)

      Usuń
    3. Aaaa, marzę o takich *.* moje to proste druty z którymi nic nie da rady zrobić. 'v' też może wyglądać ciekawie, w sumie chyba zacznę się zastanawiać czy skusić się na takie, czy zostać przy wymarzonym 'U' :)

      Wiem że henna nakładana na farbowane chemicznie włosy może dać dziwne rezultaty, z zielenią włącznie, ale nie wiem jak jest w drugą stronę. Pani w sklepie doradziła mojej mamie, że nakładać hennę na farbowane włosy można, ale po odstępie minimum 2 tygodni. Ja takich problemów nie mam, do tej pory farbowałam tylko szamponetkami ;)

      Pokażę na pewno! ;*


      Usuń
  5. Przyglądam się od początku Twoim włoskom i naprawde teraz wyglądają na świeże i naprawę zadbane i promienne :) oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jaki zostawiasz ♥

Nie musisz jednak tu nachalnie się reklamować. Zawsze odwiedzam Wasze blogi. Umieszczając komentarz 'obserwujemy', zniechęcisz mnie do tego i na pewno do ciebie nie zajrzę. Miłego dnia :)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy