Dziś czas na recenzję kosmetyku, który używam z zamiłowaniem już ponad dwa miesiące. Znaleziona zupełnym przypadkiem w czasie zakupów w supermarkecie (a miałam na nią chęć już od dłuższego czasu :D), natychmiast porwana i kupiona. Zapraszam dziś na recenzję:
Maskę BingoSpa masło Shea (karite) i pięć alg, podobnie jak inne warianty, otrzymujemy w dużym, plastikowym słoiku, w którym mieści się aż 500g produktu! Ogromny plus za stosunek ceny do pojemności Przed przypadkowym wylaniem się maski zabezpiecza nas oprócz zakrętki, plastikowa przegródka. Opakowanie jest estetyczne, znajdziemy na nim skład oraz informację o sposobie użycia. Producent zaleca nanieść maskę na umyte, wilgotne włosy, dokładnie rozprowadzić i wmasować w skórę głowy, pozostawić na 5 minut i spłukać. Nie stosuję jej zgodnie z przykazaniem, ale o tym za chwilę ;)
Maska ma trudny do opisania, ale przyjemny, nie męczący zapach - nieco mydlany? - oraz bardzo gęstą konsystencję, przypominającą nieco budyń. Przez to jest bardzo wydajna, już niewielka ilość wystarczy do pokrycia włosów, do tego nic nie spływa, nie ścieka między palcami.
Skład... I tu właśnie się zdziwiłam, bo na stronach internetowych napotkałam zupełnie inny od mojego, zaczynający się od "Aqua, 1 Heksadecanol 1 Octadecanol (miksture) "... Mój jest inny (wybaczcie lekkie rozmycie, mój aparat nie potrafił złapać odpowiedniej ostrości).
Aqua, Cetyl Alcohol / zamiast 1 Heksadecanol 1 Octadecanol,, Stearamidopropyl Dimethylamine, Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Shea Butter, Glycerin, Aqua, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamniom Calcareum Extract, Parfum, Citric Acid, DMDM Hydantoin, którego w większości składów w internecie nie ma, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben.
Skład całkiem przyjemny, znajdziemy tu obiecane masło shea i ekstrakty (z morszczynu pęcherzykowatego, z alg zielenic, z czerwonych alg itd...). Nie podoba mi się obecność DMDM Hydantoin i parabenów. Ale widocznie nie można mieć wszystkiego.
__________________________________________________
Stosuję ją według własnego widzimisię:
- do pierwszego i ostatniego O w metodzie OMO (praktycznie zastąpiłam nią odżywkę)
- by zapewnić włosom większą dawkę dobroci - jako kompres - nakładam ją na włosy, na to torebkę foliową, podgrzewam suszarką i zawijam w turban. Tak trzymam ją około 0,5-1,5h.
- do tuningowania - a tu odrobina gliceryny, innym razem hydrolizat keratyny (wspaniałe efekty), może zmieszaną z żelem lnianym...
Nigdy jednak nie nakładam jej na skalp. Ot, takie moje przyzwyczajenie, wszelkie maski (za wyjątkiem tej od Babuszki Agafji, drożdżowej na porost włosów ;)) nakładam jedynie na długość, także nie mogę się wypowiedzieć jak działa pod tym względem. Czytałam jednak sporo recenzji, które zachwalają ją, ponoć łagodzi podrażnienia i nie wzmaga przetłuszczania się włosów.
____________________________________________________
Efekty? Włosy są miękkie, wygładzone, odżywione. Ładnie się układają, nie mam problemów z puszeniem. Są również błyszczące i nieco lejące się.
Magia dzieje się, gdy do porcji maski dodam hydrolizatu keratyny i potrzymam nieco dłużej - włosy stają się naprawdę, niesamowicie wygładzone, a ich miękkości nie da się opisać! :)
A wiecie ile to cudo kosztuje? Jeśli dobrze poszukacie, zakręcicie się koło dobrze zaopatrzonego Tesco (niekoniecznie extra, we Wrocławiu spotkałam ją np. w Magnolii) - 500g tej maski będzie was kosztować około 6-7 złotych. Nie żartuję! Pewien anonim, dodaje również, że bez problemu dostaniemy ją w Auchan - do tego w wielu wariantach, i oprócz tego sporo innych kosmetyków, niekoniecznie do włosów, BingoSpa. Można ją również dostać na stronie producenta, ale to już wydatek 12-14 złotych. Jeśli macie obok siebie drogerię Jasmin - zajrzyjcie również tam - ze słyszenia wiem że można w niektórych napotkać asortyment BingoSpa :)
Podsumowanie:
+ pojemność (500ml) i jej stosunek do ceny
+ praktyczne opakowanie
+ gęsta, zwarta konsystencja
+ świetne działanie na włosach!
+ możliwość tuningowania :D
+ cena! 6/7 złotych!
+/- zapach (niektórym może nie przypaść do gustu)
- dostępność
- DMDM Hydantoin i parabeny w składzie
- o co chodzi z tym składem?
U mnie się kompletnie nie sprawdziła, dla mnie to jeden z gorszych produktów do włosów, jakie zdarzyło mi się używać :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ;( każda z nas ma inne włosy i mi niekiedy też bardzo zachwalane produkty nie pasują.
UsuńA ja mam ją i lubię!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;)
Usuńpisałam o niej na blogu i bardzo ją lubię:) zapach ma cudowny;) nie obciąża włosów, wygładza :)
OdpowiedzUsuńZapachu zupełnie nie umiem opisać, ale mi się podoba ;) znowu mojej mamie już nie za bardzo.
Usuńmiałam ją i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z produktami BingoSpa. W moim mieście kosmetyki tej marki są trudno dostępne. Jeśli podczas kolejnej wizyty we Wrocławiu znajdę chwilę dla siebie, to rozejrzę się za jakąś maską:)
OdpowiedzUsuńTeż za nią trochę się rozglądałam, a jak zrezygnowałam to nagle się znalazła :D nigdy nie napotkałaś jej np. w Tesco? ;)
UsuńSuper, że znalazłaś kosmetyk, który tak dobrze się sprawdza. Gdyby nie te mankamenty w składzie, kupiłabym ją :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMyślę że za tą cenę i pojemność nie ma też co wybrzydzać - sprawuje się genialnie, ja na jednym opakowaniu nie poprzestanę i spróbuję innych wariantów ;) bardzo ciężko jest znaleźć kosmetyk, który nie miałby czegoś nieciekawego w składzie i byłby do tego w rozsądnej cenie.
Miałam jedną maskę tej firmy i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę cieszą się właśnie dobrymi opiniami w internecie :)
Usuńnajwiekszym minusem tej firmy jest dostepnosc, ja osobiscie lubie produkt dotknac zanim za niego zaplace,a szkoda, bo wiele kosmetykow mnie kusi,ale moze dlatego ze taka jest slaba dostepnosc, to ceny są w miare rozsądne? hm..
OdpowiedzUsuńNiestety z dostępnością jest słabo, a rozumiem Cię bo sama mam podobnie. Szczerze wątpię, poza tym ceny w sklepie internetowym producenta są wyższe niż w Tesco, jak wspomniałam. Maski bez problemu tam dostaniemy, kiedyś obiło mi się o uszy że można też próbować w innych hipermarketach, ale nie ręczę za tą wiadomość. Gorzej jest z kosmetykami np. do twarzy, od paru miesięcy mam chęć na peeling z kwasami owocowymi, zamawiać przez internet nie chcę, a nie wiem już gdzie szukać...
UsuńStrasznie ciekawią mnie te maski
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale mam inną z bingo :)
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona maska <3
OdpowiedzUsuńW końcu Ci uległam, bardzo ją zachwalałaś ;)
Usuńhahaha, zamiast na stomatologię powinnam wybrać się na pr albo marketing ;D
UsuńA to by było ciekawe ;) tak swoją drogą, ciekawych rzeczy się o Tobie dowiaduję ;d
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://tak-jakby-obok.blogspot.com/2013/05/liebster-blog-award-dziekuje.html
Dziękuję bardzo! ♥
UsuńKupiłabym, gdyby nie to, że mam już dwie maski kallosa po 1000ml
OdpowiedzUsuńTo faktycznie wielkie zapasy :D na kallosa miałam się skusić, ale totalnie zniechęciło mnie to, że w drogerii spotkałam tą mniejszą pojemność (bodajże 300g?) za 10 zł...
UsuńJeszcze nie próbowałam próbki od Ciebie, ale już mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! ;) tylko jak pierwszy raz będziesz ją nakładać, to przytrzymaj nieco dłużej, lepsze efekty są ;)
Usuńposiadam ją, ale także odbudowę z olejem arganowym - rewelacyjna :) i obydwie kupiłam w Auchanie :) ale w Auchanie jest ich znacznie więcej, jak i innych produktów tej firmy nie tylko tych do włosów :))
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o ej z olejkiem arganowym nawet pojęcia nie miałam, także dziękuję za informację :) dopisuję - i chyba polecę, może znajdę mój wishlistowy peeling :D
Usuńfajna maska, mam włosy kręcone i czasem zostawiam ją bez spłukiwania, stosuję po umyciu włosów do ich rozczesania
OdpowiedzUsuń