Recenzja: Odżywka Joanna z lnem i rumiankiem, bez spłukiwania.

Pamiętacie jeszcze moich letnich ulubieńców - wakacyjną niebieską czwórkę?

Wspomniałam w niej o lekkiej odżywce bez spłukiwania, która ładnie ujarzmia moje włosy, sprawia że wydają się nieco miększe i lepiej się układają...

Oto i ona:

Joanna, Naturia, odżywka z lnem i rumiankiem 

(do włosów zniszczonych, po trwałej ondulacji lub rozjaśnianiu)

Oczywiście nie ma co dać się zwieść tekstowi, który ujęłam w nawias. Kosmetyki tego typu z pewnością nie pomogą nam przy włosach wymagających szczególnej troski i pielęgnacji. Tu jak zawsze niezawodna jest np. maska z żółtka i oleju rycynowego, wszelkie Waxy... Jednak jeśli zależy nam, by nasze włosy nieco mniej się puszyły, były może trochę miększe, lepiej się układały - będzie jak znalazł. Wiem, że pomagają również w wydobyciu skrętu - takowego u mnie niestety brak, więc w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć.

Odżywka zapewnia wszelkie wymienione wyżej i pożądane efekty. Przy tym nie skleja włosów, nie obciąża, nie mam wrażenia, że pozostawiłam na włosach lepiącą się warstwę.

Skład - jest ok. Nie zachwyci nas bogactwem naturalnych składników czy ekstraktów, jednak miłymi dodatkami są panthenol oraz ekstrakty z tytułowego lnu i nagietka. 

Do tego ma przyjemny, ładny, nienachalny zapach. Jest również bardzo wydajna, niewielka ilość wystarczy do pokrycia włosów. A nasz portfel polubi jej niską cenę - dostaniemy ją po 4-5 złotych w niemal każdej drogerii czy hipermarkecie.

Znacie, lubicie? :)


9 komentarzy:

  1. masz 100% racji, na wielkie zniszczenia takie odzywki nie pomogą boooo nie mają czym pomóc ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię odżywki z tej serie tą miałam ostatnio i bardzo dobrze się u mnie sprawdziła, choć tak jak piszesz włosów nie 'naprawi' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą z miodem i cytryną i bardzo ją lubię a byłam pewna kupując ją, że będzie to kolejny zbędny produkt u mnie w łazience ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydawało, a jednak pozytywnie mnie zaskoczyła ;d
      A z serii z miodem i cytryną uwielbiam szampon :)

      Usuń
  4. miałam ją, jak dla mnie tragiczna ;D szybko się jej pozbyłam.
    w sumie to było moje 1wsze i jak na razie ostatnie podejście do odżywek b/s (pomijam mgiełki i rzeczy w tym stylu, mówię o takich...eee, no kosmetykach w postaci stałej) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znowu nie akceptuję mgiełek do włosów, mgiełka jak dla mnie może służyć do chłodzenia ciała, ale na włosy muszę nakładać coś w formie balsamu :D

      Usuń
  5. zaciekawiłaś mnie, muszę ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam odżywki z tej serii, zwłaszcza ta z rumiankiem bardzo dobrze służy moim włosom. Bardzo pomogła moim zniszczonym i suchym włosom. jak najbardziej polecam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, jaki zostawiasz ♥

Nie musisz jednak tu nachalnie się reklamować. Zawsze odwiedzam Wasze blogi. Umieszczając komentarz 'obserwujemy', zniechęcisz mnie do tego i na pewno do ciebie nie zajrzę. Miłego dnia :)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy