Dziś kolejny post inspiracji: po kokach i zwykłych warkoczach czas na... kłosa. Fryzurę, której nigdy nie potrafiłam stworzyć - aż do ostatniego miesiąca, gdy moja przyjaciółka wtajemniczyła mnie w tajemną technikę splatania, która jest bajecznie prosta ;) ale swoimi początkującymi próbami pochwalę się w 'portfolio fryzur', które niedługo opublikuję. Na razie skupmy się na tych inspiracjach :D
Lubicie, nie przepadacie, a może tak jak ja - niezmiernie Wam się podoba, ale włosy wciąż wymykają się z takiego upięcia? ;)
Ja zmykam, czeka mnie dziś wizyta we wrocławskim ZOO. Podobno niedawno przyszedł na świat mały wielbłądek, a od wczoraj przechadza się po wybiegu ;)
Nie nada się do cieniowanych włosów :) Jakie szczęscie że zapuszczam. Często plotę go na boku.
OdpowiedzUsuńA i 5 zdjęcie to zwykły warkocz duński :)
Niestety ;) ja na boku nie umiem, plotę na prosto ale bardzo krótko się utrzymuje.
UsuńDziękuję, nie wiedziałam nawet że istnieje taki, a faktycznie jest inny ;)
Bardzo mi się podoba, muszę nauczyć się go robić :)
OdpowiedzUsuńNie potrafię robić kłosa, a bardzo podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń