DIY - lawendowa skrzynka wspomnień.


Co można zrobić ze starej, zakurzonej i nieco zapomnianej szkatułki? 

Żałuję że nie mam zdjęć "przed" - uwierzcie mi więc na słowo - szkatułka była w kolorze spłowiałego brązu, nie jest wykonana z prawdziwego drewna, lecz... Nie umiem nawet określić materiału. W wytłoczonych rowkach były umieszczone zielone, czerwone i bodajże żółte linie. Taka 'ludowa' skrzyneczka ;)

Co z niej powstało?







Przyznam, że z efektu jestem bardzo zadowolona :)

Ze szpecącego regał zakurzonego rupiecia, powstała śliczna, utrzymana w jednym z moich ulubionych kolorów skrzyneczka na... wspomnienia. Tak, w tej skrytce (zamykanej na kluczyk! ;)) trzymam mnóstwo drobiazgów, które przypominają mi dawne chwile. Są to i kapsle od Tymbarka, i bilety do kina, czy nawet autobusowe, pocztówki, listy, muszelki znad morza, i wiele, wiele innych ;)

A Wy lubicie takie zamiany? ;)


P.S: Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Czego brakuje, co przydałoby się dodać? Jest ok, czy może bardziej podobałby się Wam poprzedni? Jestem otwarta na wszelkie sugestie :)

P.S 2: Wydaje mi się, że post już był kiedyś publikowany, jednak jakimś cudem okazało się że nie. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?


8 komentarzy:

  1. Hmm mam wrażenie kochana że już dodawałaś tą metamorfozę skrzyneczki ;p Ewentualnie mam "Deżawi". W każdym razie jest śliczna i chciałabym miec w domu takie cudo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam właśnie takie wrażenie, widocznie jakiś chochlik wkradł się i nieco mi tu namieszał ;)

      Usuń
  2. Bardzo fajna skrzynka :). Też lubie przechowywać drobiazgi, z ktorymi mam mile wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy wygląd bloga całkiem fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie taki powiem świeżości na blogu prezentuje się świetnie :) Ja też postanowiłam zacząć od zmian dlatego zapraszam do siebie:)
    Skrzyneczka jak najbardziej udana i przykuwa uwagę napis łaciński (egz z botaniki z nazw łacińskich daje za swoje nawet w takich przypadkach :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :3 wpadłam wpadłam, twoje maki są boskie :)

      Rozumiem że to jeden z roddajów 'zboczenia zawodowego'? :D

      Usuń
    2. Nie tyle zboczenia co wkuwania do egzaminu :P

      Dziękuję serdecznie za odwiedziny :) miło ze pamiętasz ;)

      Teraz w końcu mogę nadrobić zaległości po wyczerpującej sesji (7 egzaminów w dwa tyg) choć został mi jeszcze jeden na wrzesień ale stwierdziłam ze rozbiję wszytsko na mniejsze partie materiału i jakoś dam radę :)

      Usuń
    3. :)
      Nie wyobrażam sobie zaliczenia 7 egzaminów w 2 tygodnie, to wszystko jeszcze przede mną. Na razie od tygodnia lenię się i korzystam z wakacji ;) a metoda małych kroczków do celu zawsze się sprawdza :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, jaki zostawiasz ♥

Nie musisz jednak tu nachalnie się reklamować. Zawsze odwiedzam Wasze blogi. Umieszczając komentarz 'obserwujemy', zniechęcisz mnie do tego i na pewno do ciebie nie zajrzę. Miłego dnia :)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy