Leciutko po czasie, ale jest :)
Aktualizacja włosowa.
W zeszłym miesiącu pojawiło się kilka nowości, od czasu do czasu fundowałam włosom odżywienie w postaci dobrej maski i ciepłego kompresu. Zrezygnowałam z płukanek, za to używałam wcierki i maski na porost. Ale może po kolei :)
Są miękkie, miłe w dotyku, takie jak lubię. Niekiedy jednak puszyły się i nie chciały układać, ale jestem skłonna im to wybaczyć. Niestety, znowu mam rozdwojone końcówki (zauważam to zawsze na nudnych lekcjach :p).
1) Używane produkty (na zielono nowości)
szampony:
- Joanna Naturia Miód i Cytryna
- Babydream, szampon dla dzieci
- Joanna, Z apteczki Babuni, miód i mleko
odżywki:
- Joanna Naturia, Len i Rumianek b/s
- Joanna, Z apteczki Babuni, balsam nawilżająco-regenerujący b/s [recenzja]
maski:
- Scandic Line bananowa,
- BingoSpa masło Shea [karite] i pięć alg (zapomniałam się nią pochwalić ;p)
- oraz maska drożdżowa na pobudzenie porostu od Babuszki Agafii.
wcierki/inne
- Jantar (resztka...)
- gliceryna, dodawana do masek i na końcówki
- hydrolizat keratyny, dodawany do masek.
- babydream; Wind- und Wettercreme - kremowanie (muszę go zużyć :D)
2) Czego nie robiłam?
Zrezygnowałam z płukanek (za dużo cackania się z tym, szczególnie że myję włosy rano; robienie naparu, przecedzanie go... To nie dla mnie.). Nie eksperymentowałam z żadnymi specjalnymi metodami; nie używałam maski z siemienia lnianego, nie olejowałam włosów. Pielęgnacja minimum.
Na okres świąt, gdy wyjechałam do rodziny, zdarzyło mi się bawet przez cztery dni używać tylko szamponu. Włosy przetrwały :D
3) Przyrost.
Jakiś jest, myślę że niewielki, ale to zawsze coś :)
4) Plany na kwiecień.
Z pewnością w tym miesiącu będę zbyt zajęta, by móc poświęcić im więcej czasu :(
Kupię siemię lniane i wrócę do stosowania go.
Wypróbuję nowe odżywki z Balei: Feige & Perle oraz kokosową. Mam zamiar przetestować też nowe szampony. Ale to wszystko dopiero po zużyciu moich zapasów! :)
Wow, marzy mi sie taka długość :)
OdpowiedzUsuńJa chcę mieć jeszcze, jeszcze dłuższe, tak do połowy pleców, za zapięcie od stanika ;)
UsuńWyglądają dużo lepiej!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) w lutym bardzo się nastroszyły końcówki, ale jakoś też je lubię takie :)
UsuńTeż staram się wykańczać kosmetyki, zanim otworzę następne. A Tobie się nazbierało nowości, które pewnie kuszą, żeby już ich wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOj, nawet nie wiesz jak bardzo kuszą! :D
Usuńmoje podsumowanie marca też się bardzo przeciąga:( ja też płukanki odstawiłam- zwyczajnie mi włosy wysuczały:/ wyjątek stanowi kakaowo-kawowo-cynamonowa:) za to marzec był dla moich włosów misiącem olejowania na wszelakie sposoby i pirewsze spotkanie z henną Khadi:*
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tej, chociaż miałam zamiar, muszę się w końcu przemóc :)
UsuńA hennę również chciałabym wypróbować, ale troszkę się boję ;x chociaż chciałabym nieco przyciemnić włosy...
Czy gliceryna nie robi u Ciebie Kuku? Czytalam,ze uzywanie jej,gdy jest sezon grzewczy moze spowodowac jeszcze wiekszy przesusz,niz normalnie... Mam nadzieje jednak,ze to tylko takie straszenie bylo i ze Tobie ona przynosi rezultaty :)
OdpowiedzUsuńBuby mi nie zrobiła, również czytałam o tym i obawiałam się wysuszenia, jednak nic takiego nie zaobserwowałam, włosy są właśnie od jakiegoś czasu wyjątkowo miękkie i wygładzone, żadnych niemiłych niespodzianek ;)
Usuń