Czyli jak ze zwykłej, niepozornej, nawet szpecącej biurko lampy zrobić coś niezwykłego :)
Z powodu nudy i braku zajęć - po wysprzątaniu całego pokoju wyciągnęłam skrzynkę z farbami i wzięłam się do dzieła :D
Wyciągnęłam z szafy starą lampę, którą schowałam parę tygodni temu, bo nie mogłam na nią patrzeć. Miałam zamiar jechać do Ikei po nową, ale żadna mi się nie spodobała. Co więc zrobić? Przerobić!
Początkowo moja wizja zakładała pomalowanie jej na pastelowy kolor - nakładający się lekko na siebie jasny róż, błękit i fiolet. Jednak po nałożeniu kilku warstw białej farby, a następnie wspomnianych kolorów - stwierdziłam, że wyszło zbyt mdło.
Jak więc najprościej to przerobić? Nie mając pomysłu, stwierdziłam krótko - galaxy! I wzięłam się do dzieła ;)
Jak zrobić coś podobnego? Podpowiem czego użyłam:
- 3 pędzle (1 malutki, 1 średni i jeden spoory :D)
- 2 gąbeczki do tapowania i robienia ładnych przejść w motywie
- paleta/kawałek butelki do mieszania odcieni
- farby akrylowe: żółta, niebieska i czerwona (tylko te 3! ;))
- emalia akrylowa do drewna i metalu - Dulux - biała aksamitna
- coś do przeróbki ;)
Metodę na pewno znacie. Instrukcja jest prosta:
- nakładamy 2-3 warstwy białej emalii
- mieszamy farby do uzyskania odcienia np. jasnego fioletu, malujemy.
- przygotowujemy kolejne; głównie fiolet, niebieski, błękit, może róż?. Ciekawie wyglądają też elementy zieleni i mgławice utworzone ze złotej czy białej farby. Nakładamy gąbeczkami, do uzyskania zadowalającego nas efektu.
- tworzymy złotą farbkę, mocno ją rozwadniamy, moczymy pędzel i zbliżając do lampy kciukiem odginamy i pryskamy - tworząc gwiazdki. Te większe rysujemy ręcznie.
- ostatnie poprawki, lakier - i gotowe.
Oczywiście pamiętamy o przerwach na wyschnięcie pomiędzy kolejnymi krokami ;)
I przygotujmy się na to, że nasze ręce również będą kosmiczne:
Efekty?
I przed i po:
Powiem jedynie, że dzisiejsze galaxy wyszło o wiele jaśniejsze od poprzednich, popełnionych na skarbonce - KLIK dla zainteresowanych ;) i zegarze - KLIK - ale mimo to i tak mi się podoba ;)
I tak właśnie patrząc na te zdjęcia naszło mnie na tytuł tego posta. I wierzcie mi albo nie - ja naprawdę nie jestem oszalała na punkcie tego motywu :D
Ja lubię wszelkie DIY i motyw space też. Choć chwilowo jestem napalona na żółty i pewnie bym ją walnęła na cytrynkę;)
OdpowiedzUsuńMi tak strasznie obecnie podoba się miętowy :) a szkoda że nawet o nim nie pomyślałam, ciekawie by wyglądał na lampie ;)
Usuńfajnie fajnie lubie takie przemalowywanki ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie jestem jedyna ;)
UsuńFajny pomysł :D Zegar najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D chyba najwięcej komplementów właśnie on zbiera ;d
UsuńUwielbiam motyw Galaxy ;p Bardzo podoba mi się ten twój zegarek jest świetny
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńSuper efekt. Motyw galaxy znam tylko na paznokciach i to w dodatku nie swoich! :)
OdpowiedzUsuńNa paznokciach jeszcze nawet nie próbowałam, nie mam odpowiednich lakierów - ale u innych też bardzo mi się podoba :)
UsuńBardzo fajny zestaw Ci wyszedł - lampka i zegar, od razu kojarzy mi się z takimi fluorescencyjnymi gwiazdkami naklejanymi na sufit (często w pokojach dziecięcych :))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) pamiętam, pamiętam, chyba nawet miałam takie w dzieciństwie :D
Usuń