Pierwsze jesienne przeziębienie + poszukiwania zakupowe + aniołki.

Zakręcony strasznie ten tydzień. Ogólne rozbicie - przeziębienie dalej mnie trzyma, do tego mnóstwo nauki, ciągłe poszukiwania ubrań na jesień (w szczególności ciepłego, grubego swetra i kurtki ♥), mnóstwo nauki oraz brak chęci do jakiejkolwiek aktywności. Najchętniej leżałabym pod kocem, z ciepłą herbatką i czytała książkę ;) ale cóż, trzeba wziąć się w garść.


Wzięłam się za zrobienie aniołków z masy solnej :) wyszły śliczne, kolorowe i urocze. Niestety, po wstawieniu ich do piekarnika zajęłam się innymi sprawami... Aż nagle poczułam zapach spalenizny. Aniołki straciły swój kolor i w paru miejscach nieźle się podpiekły :c a ja mam nauczkę na przyszłość.

Co poza tym?

Mam wrażenie że asortyment w sklepach sprzymierzył się przeciwko mnie. Od miesiąca szukam dwóch, tak, dwóch rzeczy, ale ciągle coś stoi mi na przeszkodzie by je kupić. Po prostu ich nie ma. Ale cóż, ja uparcie szukam dalej :D

Z tym że główny problem z robieniem zakupów przeze mnie jest taki, że namyślam się bardzo długo nad zakupem czegoś, i najczęściej w końcu rezygnuję. Ale gdy widzę tą jedną, jedyną, upragnioną rzecz która zdaje się mówić do mnie - 'Mamo!' - potrafię wydać bez zastanowienia dużą kwotę, byle tylko ją dostać. Ostatnio miałam tak z torebką ;) 

A rzeczy o których wspomniałam to:

Dziennik

~ trwały, gruby, oprawiony w skórę ale niekoniecznie, o ile znajdę ten wymarzony.
widziałam kilka ciekawych w TK Maxx'ie ale ciągle to nie to :(

Trampki

~ zwykłe, proste, kolorowe trampki za kostkę - jak to jest, że w całym Wrocławiu nie mogę takich znaleźć? Dwa lata temu miałam problem ze znalezieniem conversów, a tych zwykłych było mnóstwo - teraz gdzie nie spojrzę, są wszędzie, zaś tych prostych, tanich, do szybkiego zniszczenia czy przerobienia i pomalowania, ale w takiej cenie by nie było mi ich żal - nie ma nigdzie. Poprzeglądałam już wszystkie obuwnicze jakie przychodzą mi do głowy...

Czy naprawdę mam tak niezwykłe zachcianki? według mnie nie ;)

___________________________________________________________________________
P.S:
Znacie maseczki Dermo Minerały z Biedronki? 
Ja kupiłam kilka bez zastanowienia, widząc skład, a także podobieństwo do maseczek Dermaglinu, które uwielbiam, ale mają nieco zbyt wysoką cenę jak dla mnie. Te kosztują 2.99 zł, a efekt, z tego co widzę po pierwszym użyciu przeciwtrądzikowej, jest bardzo podobny... Recenzja ukaże się wkrótce ;)



2 komentarzy:

  1. Piękne anioły! Szkoda, że troszkę się spiekły.

    Widzę, że masz talent do takich robótek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) szkoda, ale niedługo kolejny raz spróbuję coś takiego stworzyć ;>

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, jaki zostawiasz ♥

Nie musisz jednak tu nachalnie się reklamować. Zawsze odwiedzam Wasze blogi. Umieszczając komentarz 'obserwujemy', zniechęcisz mnie do tego i na pewno do ciebie nie zajrzę. Miłego dnia :)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy