czwartek, 22 sierpnia 2013

1 szklanka = 12 brzoskwiń... - dla zdrowia i urody.



Co zrobić, gdy niespodziewanie zostajemy obdarowani olbrzymią ilością brzoskwiń, związaną z klęską urodzaju w sadzie?

Gdy pomysły na  konfitury, dżemiki, marmolady - słowem, wszelkiego rodzaju przetwory - kończą się, za to wciąż przybywa słoiczków z dobrociami, pochowanymi po szafkach?
Gdy mamy dość ciasta drożdżowego z brzoskwiniami, kompotu brzoskwiniowego, crumble brzoskwiniowego?

Wpadamy na najprostszy na świecie pomysł, bierzemy sokowirówkę i pakujemy do niej wydrylowane połówki pysznego owocu. W efekcie zużywamy z 20-30 brzoskwiń, a otrzymujemy pyszny, zdrowy, gęsty, pełen witamin PRAWDZIWY sok brzoskwiniowy...


Dla zachęty:

"Brzoskwinie są jedną wielką bombą witaminową! Zawierają witaminy A, B1, B2, B3, B6, C, PP, magnez, fosfor, żelazo, bor, potas, kwas foliowy, wapń i niacytynę."

Zapewniam, że jest przepyszny ;)

Narobiłam wam 'smaku'? ;)

sobota, 17 sierpnia 2013

Mini haulik ;)

Zapomniałam Wam wspomnieć o pewnych drobnych, ale według mnie bardzo udanych zakupach :)


'Popełnione' (oprócz gumek do włosów, które znalazły się na tym zdjęciu, a są z Rossmanna ;)) przy okazji spaceru po deptaku w Świeradowie Zdroju - w witrynie sklepu zauważyłam kosmetyki marki BingoSpa, które chodziły za mną od jakiegoś czasu. Weszłam więc i ujrzałam...






BingoSpa - peeling błotny do twarzy kwasy owocowe

O którym marzyłam od paru miesięcy, ale nigdzie stacjonarnie nie znalazłam.
Po używaniu przez prawie miesiąc, 2-3 razy w tygodniu, z ręką na sercu mogę przysiąc że to był bardzo udany zakup :)
Nie jest mocnym zdzierakiem, czasami dodaję do niego nieco peelingu z nasion czarnej porzeczki - jednak moja buzia po użyciu go jest promienna, czysta, odświeżona. Mam wrażenie że też mniej się przetłuszcza. Obszerniejszą recenzję napiszę na pewno, ale chcę go jeszcze nieco potestować ;)



I...

    Organiczny krem do twarzy na dzień 35-50 Przedłużenie Młodości - Babuszka Agafia.

...który miłością szczerą i nieodwołalną pokochała moja Mama :)
A po cichutku muszę przyznać że i ja, ukradkiem mażąc się nim po twarzy, bardzo go lubię. Wydaje się lekki, a jednak ładnie nawilża. Do tego ten piękny skład, lekko cytrusowy zapach... 
Obie go bardzo lubimy ;)



I to by było na tyle. 
Przepraszam, że ostatnio posty pojawiają się rzadko, ale zrozumcie - ostatnie dni wakacji, zawsze chce się je wykorzystać do końca ;)

Miłego wieczoru :)

piątek, 9 sierpnia 2013

Recenzja: Odżywka Joanna z lnem i rumiankiem, bez spłukiwania.

Pamiętacie jeszcze moich letnich ulubieńców - wakacyjną niebieską czwórkę?

Wspomniałam w niej o lekkiej odżywce bez spłukiwania, która ładnie ujarzmia moje włosy, sprawia że wydają się nieco miększe i lepiej się układają...

Oto i ona:

Joanna, Naturia, odżywka z lnem i rumiankiem 

(do włosów zniszczonych, po trwałej ondulacji lub rozjaśnianiu)

Oczywiście nie ma co dać się zwieść tekstowi, który ujęłam w nawias. Kosmetyki tego typu z pewnością nie pomogą nam przy włosach wymagających szczególnej troski i pielęgnacji. Tu jak zawsze niezawodna jest np. maska z żółtka i oleju rycynowego, wszelkie Waxy... Jednak jeśli zależy nam, by nasze włosy nieco mniej się puszyły, były może trochę miększe, lepiej się układały - będzie jak znalazł. Wiem, że pomagają również w wydobyciu skrętu - takowego u mnie niestety brak, więc w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć.

Odżywka zapewnia wszelkie wymienione wyżej i pożądane efekty. Przy tym nie skleja włosów, nie obciąża, nie mam wrażenia, że pozostawiłam na włosach lepiącą się warstwę.

Skład - jest ok. Nie zachwyci nas bogactwem naturalnych składników czy ekstraktów, jednak miłymi dodatkami są panthenol oraz ekstrakty z tytułowego lnu i nagietka. 

Do tego ma przyjemny, ładny, nienachalny zapach. Jest również bardzo wydajna, niewielka ilość wystarczy do pokrycia włosów. A nasz portfel polubi jej niską cenę - dostaniemy ją po 4-5 złotych w niemal każdej drogerii czy hipermarkecie.

Znacie, lubicie? :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Przeurocze: niebanalne wzornictwo - Sweet Petula.

Chciałabym dziś pokazać Wam coś, co ostatnio niesamowicie mi się spodobało. Bardzo lubię kosmetyki, które oprócz tego, że są naturalne, mogą nas zainteresować niebanalnym, wyróżniającym się opakowaniem. Tak jest w tym przypadku:




Proste, wręcz klasyczne, bez zbędnych dodatków (typu wstążeczki, słomeczki, brokaciki) - a niesamowicie mi się podobają. Gdzie znajdziemy takie cuda? A tutaj :)

Naturalne składy i ciekawe opisy również zachęcają.
 Jednak pewnie i tak nigdy nie zakupię tych kosmetyków z racji na cenę przesyłki:

"SHIPPING CAPS:
United States $12.00
Canada $34.00
Australia $48.00
UK $48.00"

| wszelkie zdjęcia pochodzą stąd - http://www.etsy.com/shop/sweetpetula |



Potraktujcie ten post jako swojego rodzaju ciekawostkę i zwrócenie uwagi na ciekawe opakowania i wzornictwo ;)

 
Obsługiwane przez usługę Blogger.